















Fragmenty

Fragment rozdziału pt. „Intuicja”
– Odpowiedzi na większość najważniejszych pytań nosimy w sobie. Najtrafniejszych wyborów dokonujemy, gdy dokonujemy ich w zgodzie z naszym sercem. Szczęśliwi jesteśmy wtedy, gdy żyjemy w zgodzie z własnym wnętrzem, nie zaś w zgodzie z oczekiwaniami innych –
W głębi serca wszystkie jesteśmy bardzo mądre. W głębi duszy dokładnie wiemy, czego nam trzeba, a co nam szkodzi. Co daje nam radość, a co przygnębia i pozbawia sił. W głębi siebie każda z nas przechowuje wielki dar – pradawną siłę, wewnętrzny głos, który ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, podpowiada, co dla nas najlepsze, koi lęk i wskazuje nam właściwą drogę.
Dlaczego tak często go ignorujemy?
Co by się stało, gdybyśmy mogły dokonywać wyborów zgodnie z naszymi potrzebami i wewnętrznymi podszeptami – nie zaś tych, których się od nas oczekuje? Gdybyśmy dopuściły wewnętrzny głos i poszły za nim? Gdybyśmy słuchały siebie i żyły zgodnie z naszymi sercami?
Intuicja to niezwykła siła. Nie da się jej wytłumaczyć ani opisać, nie wiadomo czym jest i skąd się bierze. Ja lubię nazywać ją podszeptem duszy – głosem wydobywającym się z naszego wnętrza, z naszego najprawdziwszego ja. Dzięki niej instynktownie wyczuwamy, że coś jest dla nas dobre, a coś innego nie; że pewne sytuacje są dla nas niebezpieczne, w inne zaś możemy wejść z ufnością.
Z biegiem lat uczymy się ją zagłuszać. Podejmujemy wybory kierując się rozsądkiem i logicznymi przesłankami, nie zaś irracjonalnymi podszeptami duszy. Bardzo często dokonujemy tych wyborów kierując się dobrem innych, ich potrzebami i oczekiwaniami. Z biegiem lat bowiem w naszym życiu tworzy się coraz więcej zależności – nie jesteśmy samotnymi wyspami, żyjemy z ludźmi i wśród ludzi, mamy obowiązki i zobowiązania, żyjemy w konkretnych ramach, które wymagają od nas określonych działań.
Podejmujemy decyzje uwzględniając nie tylko swój punkt widzenia, ale także wszystko to, co opisałam powyżej. Nie ma w tym nic złego. Co więcej – jest to naturalne i jak najbardziej słuszne. Nie oznacza to jednak, że nie możesz i nie powinnaś słuchać swojego wewnętrznego głosu. Dokonując jakiegokolwiek wyboru, podejmując jakąkolwiek decyzję – wsłuchaj się w samą siebie. Zaufaj intuicji i pozwól jej dojść do głosu. Zadaj sobie pytanie – jak się w tej sytuacji czujesz, jakimi uczuciami Cię wypełnia, czy jest Ci z nią dobrze, czy źle; jak byś postąpiła, gdyby to zależało wyłącznie od Ciebie.
Fragment pochodzi z książki „Wracając do siebie.16 lekcji, które pomogą Ci w Twojej podróży do siebie."

Fragment rozdziału pt. „Działanie”
– Większość strasznych rzeczy i konsekwencji, których się boimy to wytwory naszej wyobraźni. Rzeczywistość zazwyczaj okazuje się dla nas o wiele łaskawsza. Świat sprzyja odważnym. –
Lepiej jest działać niż tkwić bezczynnie. Lepiej coś zrobić i włożyć w to całe swoje serce niż nie zrobić. Niezależnie od tego, jaki jest efekt końcowy. Niezależnie od tego czy się uda, czy nie uda.
Tylko działanie, podejmowanie decyzji, odważne stawianie kolejnego kroku nadaje naszemu życiu sens i pozwala nam się rozwijać. Wszystkie przełomowe dla ludzkości momenty wzięły się z tego, że ktoś coś zrobił, odważył się, przełamał stereotyp, zaryzykował. Wbrew drwinom i powątpiewaniom krytykantów. Wbrew strachowi i podszeptom rozsądku. Wbrew naszej naturze, która zawsze każe nam się zastanowić dziesięć razy zanim coś zrobimy.
Nie namawiam Cię do tego, abyś szła na całość nie myśląc o konsekwencjach. To nie jest postawa ani dobra, ani twórcza. Namawiam Cię jednak całym sercem, abyś mniej analizowała, mniej się bała, mniej poddawała siebie i swoje pomysły krytyce. Wielu wspaniałych rzeczy w naszym życiu nigdy nie zrobimy, bo paraliżuje nas strach. Strach przed pomyłką, przed porażką, przed narażeniem się na śmieszność, przed ostrą krytyką, przed podążeniem za głosem swoich marzeń.
Strach, że nie damy rady, że nie jesteśmy wystarczająco dobre, że popełnimy błąd. Strach, że tego, co chcemy zrobić nikt nie potrzebuje, nikt od nas nie oczekuje, że dla nikogo nie ma to żadnego znaczenia.
Drugim elementem, który często powstrzymuje nas od działania jest przekonanie, że wciąż jeszcze mamy czas. Że możemy to coś zrobić jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok – kiedyś. Ale nie teraz. Szukamy usprawiedliwienia dla odkładania czegoś w czasie, odsuwania od siebie, wyznaczania kolejnych terminów, które nie nadejdą.
Gdy odkładasz swoje plany i marzenia na później – prawdopodobnie nigdy ich nie spełnisz. Nigdy nie nadejdzie najwłaściwszy czas, mityczny właściwy moment, który zmieni Twoje życie nieodwracalnie.
Fragment pochodzi z książki „Wracając do siebie.16 lekcji, które pomogą Ci w Twojej podróży do siebie.”

Fragment rozdziału pt. „Jesteś swoją własną busolą”